Pracując na skórze ingerujemy w układ odpornościowy, czyli w podstawy zdrowia człowieka, a to wymaga wiedzy i rozważności oraz wzięcia odpowiedzialności za skutki odległe. Nie ma żadnego zabiegu z zakresu medycyny estetycznej, który nie wpływałby w mniejszym lub większym stopniu na stan równowagi immunologicznej. Warto o tym pamiętać planując i wykonując zabiegi.
Zabiegi medycyny estetycznej stają się czymś powszechnym w naszej rzeczywistości. Któż z nas nie chciałaby poprawić, lub już nie poprawia, swego wyglądu? Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie ciągle utrzymujący się trend: brak rozsądnego planu zabiegowego dla konkretnego pacjenta i przesadna ilość podawanych preparatów oraz częstotliwość ingerencji w skórę. A do tego – wykonywanie zabiegów bez oceny ogólnego stanu zdrowia pacjenta. Konia z rzędem temu, kto przed zabiegiem, prócz odpowiedzi na pytania z wywiadu, był proszony o wykonanie podstawowych badań laboratoryjnych! I choć wszyscy wokół zarzekają się, że chcą promować minimalizm i naturalny wygląd, nadal widzimy mnóstwo zdeformowanych, sztucznych twarzy. O coraz powszechniejszych powikłaniach zapalnych nie wspominając.
Odpowiedzialność za skutki
Za zabiegi medyczne biorą się osoby nie mające wystarczającego pojęcia o fizjologii człowieka, choć mocno przekonane, że znają się na wszystkim. W efekcie skóra traktowana jest bezmyślnie procedurami, które nie tylko zmieniają jej wygląd, ale przede wszystkim nie są obojętne dla jej funkcjonowania i zdrowia. Większość „zabiegowców estetycznych”, w tym także lekarzy, skupia się na technice zabiegu, nie analizując i nie przewidując możliwych skutków długofalowych. A przecież skóra jest największym narządem ciała, ściśle powiązanym z jego wnętrzem i pełni fundamentalną rolę w układzie odpornościowym. Pracując na skórze, nawet powierzchniowo, ingerujemy więc w układ, który odpowiada nie tylko za zdrowie człowieka, ale i za jego życie. A to już wymaga wiedzy i rozważności oraz wzięcia odpowiedzialności za skutki, także odległe, naszych działań. Mało kto zastanawia się nad tym biorąc do ręki strzykawkę lub nitkę liftingującą. Spróbujmy więc nieco zgłębić ten temat.
Zwierciadło wewnętrznych zaburzeń
Skóra ma decydujący wpływ na zdrowie, bo pełniąc rolę tkanki barierowej reguluje przepływ różnych cząsteczek, a także zapewnia ochronę przed zagrożeniami środowiskowymi. Procesy immunologiczne są integralną częścią niemal każdej funkcji skóry i mają zasadnicze znaczenie dla życia. Są także ważne w symbiozie z drobnoustrojami komensalnymi (naturalną florą fizjologiczną) i innymi bodźcami – zarówno pochodzącymi z zewnątrz, jak i z wnętrza organizmu. Jednocześnie to, co dzieje się we wnętrzu naszego ciała niejednokrotnie przekłada się na stan skóry. Dlatego kiedy cokolwiek złego dzieje się na skórze, zawsze należy szukać przyczyny ogólnoustrojowej. W tym kontekście warto skupić się na skórze jako na ważnym narządzie immunologicznym. Wypada zacząć od przypomnienia, że mamy jeden układ immunologiczny, a komórki tego układu, niezależnie od miejsca w jakim się znajdują, pozostają ze sobą w stałym kontakcie przez całe nasze życie.